wtorek, 18 marca 2014

Portal (Nowa seria ) Rozdział 1

PORTAL
Mam na imię Chinatsu. Jestem zwykłą nastolatką, jednak z jakiegoś powodu znalazłam się w świecie mi nieznanym. Nie jest to świat mroczny, cukierkowy lub baśniowy. Mimo to różni się od mojego świata. Najdziwniejsze jest jednak to, w jaki sposób tu trafiłam. Czemu tu trafiłam? Wychodziłam z domu. Bardzo spieszyłam się do szkoły. Otworzyłam drzwi. Nie wiem, czy to się stało, gdy byłam na zewnątrz, czy może jeszcze w domu. Wiem tylko, że w jednej sekundzie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Obudziłam się w miejscu, w którym nie powinnam być. Jestem osobą bardzo opanowaną z natury. Nie rozpaczam, nie denerwuję się. Przemyślałam sytuację, w której się znajduję. Nareszcie ta cecha bardzo mi się przyda. Ciężko stwierdzić gdzie jestem i czy na pewno nic mi nie grozi. To może być niebezpieczne, jednak najrozsądniej będzie się teraz rozejrzeć. Może powinnam pójść... Co to?
Hikame: Złaź z mojego ogona! To boli!
Chinatsu: Nie moja wina, że wchodzisz pod nogi.
Hikame: Słucham?! Zabiję cię nędzny człowieku! Ześle do piekła!
Chinatsu: Hmmm.. Trzeba przyznać, że niezły ten twój cosplay. Bardzo wiarygodny (dotyka ogona)
Hikame: C-Co?! Zabieraj swoje brudne łapy z mojego ogona! On jest prawdziwy!
Chinatsu: Dziwne, naprawdę dziwne. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.
Hikame: Może trochę szacunku?! Chyba nie wiesz do kogo mówisz! Pośle cię do piekła! (szepcze do siebie)
Chinatsu: Nie znam tego języka...
Hikame: Czemu ty żyjesz?! Przecież powinnaś umrzeć! Chyba, że... Nie, nie, nie. To nie możliwe. A może jednak? Ty nie jesteś człowiekiem!
Kire: Kto się tak drze?! Dajcie się wyspać! Kotołaki potrzebują dużo snu, haaa ( przeciąga się )
Chinatsu: Kolejna dziwna postać. Znowu ogon... i te zęby! Niesamowite!
Hikame: Raczysz nas obrażać?! Ty...!
Chinatsu: Słucham?
Hikame: Jakim jesteś stworzeniem?
Chinatsu: Człowiekiem. Tak myślę.
Hikame: Nie możliwe! Moja technika działa na wszystkich ludzi!
Kire: To prawda. Uśmiercania i natychmiastowego wsadzania do piekła przez diablicę nie przeżyje żaden człowiek.
Hikame: Wątpisz w moje zdolności?!
Chinatsu: Twierdzicie, że nie jestem człowiekiem. Przykro mi, ale, ale.... ( upada na podłogę  )
Hikame: Co jest?! Hej! Ty! Wstawaj!
Kire: To na nic. Nawet nie próbuj...
Chinatsu: Oooo! Kotek  i diabełek. Słodko! Wybaczcie jej. Ona myśli, że jest zwykłym człowiekiem, ale tak naprawdę to jesteśmy Boogiemanem. I to nie byle jakim. Jesteśmy córką najwyższego władcy. Nieźle, nie?
Hikame: Podwójna osobowość, hmmm? A jakie posiadacie moce?
Chinatsu: Normalne moce Boogiemana. Moc perswazji, a także przewidywanie przyszłości. Jednak ja zniknę, gdy ona posiądzie moc godną następcy tronu. Ehhh, będzie mi tak smutno.....
Hikame: Ona jest następcą tronu?! Hahahaha! Ta dziewczyna?! Nie wieżę!
Chinatsu: Nieźle, prawda? Hahaha! A ona nawet nie wie! To takie smutne, haha!
Kire: Jak macie na imię? Ja jestem Kire Akadame. Kotołak. Mam też siostrę wilkołaka. Nie żebym jej nie lubił, ale czasem jak zacznie %^@&*#$%^( to mam ochotę tak jej $&#*$(@%)!&^, że by się @*$^%) przez 3 dni nie pozbierała.
Chinatsu: Wybaczcie, ale nie mogę wyjawić jej prawdziwego imienia. Jej ludzkie imię to Chinatsu Hoskawa, ale widzę po twojej aurze, że ty też nie jesteś byle jaka, prawda diabełku? Jesteś słodka! Najchętniej bym się na ciebie rzuciła, hahaha!
Hikame:  Jestem Chikame. Jestem córką szatana, więc lepiej się pilnuj smarkulo! To nie jest moje pełne imię i nigdy go nie poznasz. Jednym z powodów jest to, że składa się z około 60 wyrazów, więc się powstrzymam.
Chinatsu: Więc mamy tu bulwersującego się diabełka księżniczkę  i zadziornego kotka z kompleksem siostry….
Kire: Nie mam żadnego kompleksu siostry!!!
Chinatsu: Taaaaak, pewnie. Prędzej uwierzyłabym, że jakaś dziewczyna spadnie z nieba…..
…...: AAAA ratunku!Co ja tu do %#^&%$@# i dlaczego %^$^$# jestem w  tym $^%$&^$ wdzianku?!
Hikame: No wy patrzcie. Spadająca gwiazdka....
Chinatsu: Haha, urocza! Kotek, łap ją!
Kire: Nie rozkazuj mi! Ehhh, dobra, ale mogłaby spadać szybciej... (łąpie ją)
Amai: Dzięki, hehe.
Hikame: Jakie hehe?! Co ty tu robisz?!
Amai: A nie wiem. Byłam sobie u kosmetyczki i nagle puff i jestem tutaj.
Kire: Widzisz Chinatsu, wcale nie mam...
Chinatsu: Oj, kogo to obchodzi, hahaha!
Hikame: Kim jesteś?!
Amai: Jestem Amai Yakeni,wampir.
Chinatsu: Wampir? Rozumiem. Pięknie! Jak w Halloween! To jest Kotek - Kire Akadame, a to diabełek Chikame. Ja jestem, a raczej ona jest Chinatsu Hosokawa.
Amai: Ona?
Hikame: Rozdwojenie jaźni kochanie...
Kire: Może chodźmy się rozejrzeć  po tym miejscu?  Dowiemy się czemu nie jesteśmy na naszej planecie, bo to na pewno nie jest Sadema …
Hikame: Jaka Sadema?! Ja jestem z Osadamy!
Chinatsu: A ona z Ziemi.
Amai: Ja jestem z Kanadabary.

Tak wyglądają myśli :  Zjadłabym kabanosa.
A tak gdy mówi druga osobowość Chinatsu : Zjadłabym kabanosa.

Chinatsu: Oh! Też to czujecie? Ktoś nas obserwuje od kilkunastu minut.
Kire: Jasne. Nie wiedziałam, czy wam to mówić. Czuję także krew, ale to nie jest krew tej osoby... Kolejny niby człowiek.
Chinatsu: „Niby człowiek” co to znaczy? Brzmi fajnie!
Kire: W naszym świecie są tak nazywani ludzie z mocami, które mogły zostać człowiekowi przekazane lub przypadkowo przez niego wchłonięte… U nas to nazywa się to Humantius, ale bardziej znane jest właśnie niby człowiek, rozumiesz?
Chinatsu: Tak, tak! Załapałam kotku! Haaa?! Chyba czas się pożegnać... Szkoda, to do następnego!
Hikame: Że co?!
Chinatsu: Wybaczcie, ale ona po tak długim czasie może się nie obudzić przez parę minut, a nawet godzin. Chyba troszkę za długo pobyłam na zewnątrz. Zaopiekujcie się nią!

Osoba, która właśnie przysłuchiwała się tej rozmowie wiedziała, że teraz jest okazja. Wyskoczyła z krzaków ze schowanym nożem w czarnej, jeszcze trochę ubrudzonej krwią bluzie.

Arisa: No siema dziewczęta!
Kire: Yyy co?! To jest…. jak to możliwe?! Przecież to włóczka nya-nya!
Hikame: Ty jesteś naprawdę...!OK. Ja łapię Chinatsu!
Arisa: Więc już znam jej słabość , jest mądra ale ma coś z kota. Cześć, jestem Arisa...
Hikame: Obserwowałaś nas zza krzaków?! Ty!
Arisa: Proszę nie rób mi krzywdy. Ja nawet nie wiem czemu tu jestem - powiedziała ze łzami w oczach.
Kire: Dawno nie bawiłem się włóczką!
Hikame odłożyła Chinatsu na stworzoną przez coś podobnego do czarno-bordowej chmury powierzchnię, po czym podeszła do Kire, wzięła od niego włóczkę i spaliła ją na popiół.
Kire: Co?! Ta głupia.. Zabiję ją, gdzie ona jest?!
Arisa: Proszę nie rób tego, naprawdę przepraszam!
Kire: Nie, nie płacz…. Nie złoszczę się już ,widzisz? - pocieszał ją Kire, ujawniając swoją słabość do płaczących dziewczyn.
Arisa: Jak zwykle aktorstwo na medal.
Chinatsu: Cześć?
Hikame: O! Kiedy wstałaś?!
Chinatsu: Jakieś 5 minut temu. Patrzyłam jak się o nią martwicie, ale w ogóle to nic ci nie jest? Jesteś cała we krwi, lepiej to zmyjmy!
Arisa: Nie interesuje Cię skąd ta krew? Każdy normalny człowiek, by o to zapytał.
Chinatsu: Patrząc na Ciebie, nawet nie oczekuję odpowiedzi.
Arisa: Mądrze...
Chinatsu: Jeśli będziesz chciała o tym porozmawiać, to Cię wysłuchamy. Każdy ma coś do ukrycia przed innymi. PRAWDA?
Hikame i Kire : T – Tak, oczywiście!
Chinatsu: Arisa, zdejmij swoją bluzę.
Arisa: Wolałabym nie...
Chinatsu: Nie masz nic pod spodem? Nie jest ci zimno?
Arisa: Nie, naprawdę… Dowiedziałam się, że na tej planecie można zmieniać swoje ubrania siłą umysłu, czy jakoś tak... - wyjaśniła i zmieniła swoje ubranie na czarny mundurek z mieczem przypiętym do pasa.
Arisa: J-jak wyglądam?
Kire: Noooo... Nieźle!
Arisa: Serio?
Chinatsu: Tak! Z pazurem i kobieco!
Arisa: Kobieco? Dziękuję… - wydukała onieśmielona w stronę Kire ze szczerym uśmiechem na twarzy.
Chinatsu: Może też spróbujmy zmienić ubrania? Nie wiem jak wy, ale ja mam cały brudny mundurek.
Hikame: A ja całe spodnie mam w piasku… Były takie drogie, a o bluzce nic nie powiem! Trzymajcie mnie!
Amai: Wiesz, ja jestem świeżo po kosmetyczce…
Kire: Ja też jestem cały brudny, a jako Kotołak denerwuję się tym jeszcze bardziej!
Amai zmieniła swoje ubranie na beżowy mundurek uwieńczony kokardą we włosach.


Hikame zmieniła swoją bluzkę na czarny mundurek z czerwoną kokardą.


Kire zmienił pobrudzone ubranie na czarną koszulę i bluzę o tym samym kolorze.


Chinatsu wybrała mundurek w stonowanych odcieniach szarości z drobnym akcentem turkusowego krawata.




Hikame: Drużyna mundurkowa widzę...
Chinatsu: Dobrze, jak już się przebraliśmy to może pójdźmy się… Hikame! Co ty robisz?!
Hikame: Nie wiedziałam, że masz taki duży biust. Pod mundurkiem nie było tego widać, ale teraz to zupełnie coś innego!
Chinatsu: Przestań!
Hikame: Zarumieniałaś się ,haha.!Widać że jesteś jeszcze dziewicą! Chyba znalazłam kolejną twoja słabość gili gili gili !
Chinatsu: Przestań haha! Proszę! Mam straszne gilgotki haha!
Hikame: Mówisz?! Hahaha!
Kire : Skończcie już te zabawy! Ruszmy z tego Zadupia!

                                            KONIEC ROŹDZIAŁU 1


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz