PORTAL
Mam na imię Chinatsu. Jestem zwykłą nastolatką, jednak z jakiegoś
powodu znalazłam się w świecie mi nieznanym. Nie jest to świat mroczny,
cukierkowy lub baśniowy. Mimo to różni się od mojego świata. Najdziwniejsze
jest jednak to, w jaki sposób tu trafiłam. Czemu tu trafiłam? Wychodziłam z
domu. Bardzo spieszyłam się do szkoły. Otworzyłam drzwi. Nie wiem, czy to się
stało, gdy byłam na zewnątrz, czy może jeszcze w domu. Wiem tylko, że w jednej
sekundzie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Obudziłam się w miejscu, w którym
nie powinnam być. Jestem osobą bardzo opanowaną z natury. Nie rozpaczam, nie
denerwuję się. Przemyślałam sytuację, w której się znajduję. Nareszcie ta cecha
bardzo mi się przyda. Ciężko stwierdzić gdzie jestem i czy na pewno nic mi nie
grozi. To może być niebezpieczne, jednak najrozsądniej będzie się teraz
rozejrzeć. Może powinnam pójść... Co to?
Hikame: Złaź z mojego ogona! To boli!
Chinatsu: Nie moja wina, że wchodzisz pod nogi.
Hikame: Słucham?! Zabiję cię nędzny człowieku! Ześle do piekła!
Chinatsu: Hmmm.. Trzeba przyznać, że niezły ten twój cosplay. Bardzo
wiarygodny (dotyka ogona)
Hikame: C-Co?! Zabieraj swoje brudne łapy z mojego ogona! On jest
prawdziwy!
Chinatsu: Dziwne, naprawdę dziwne. Nie spotkałam się jeszcze z czymś
takim.
Hikame: Może trochę szacunku?! Chyba nie wiesz do kogo mówisz! Pośle
cię do piekła! (szepcze do siebie)
Chinatsu: Nie znam tego języka...
Hikame: Czemu ty żyjesz?! Przecież powinnaś umrzeć! Chyba, że... Nie,
nie, nie. To nie możliwe. A może jednak? Ty nie jesteś człowiekiem!
Kire: Kto się tak drze?! Dajcie się wyspać! Kotołaki potrzebują dużo
snu, haaa ( przeciąga się )
Chinatsu: Kolejna dziwna postać. Znowu ogon... i te zęby! Niesamowite!
Hikame: Raczysz nas obrażać?! Ty...!
Chinatsu: Słucham?
Hikame: Jakim jesteś stworzeniem?
Chinatsu: Człowiekiem. Tak myślę.
Hikame: Nie możliwe! Moja technika działa na wszystkich ludzi!
Kire: To prawda. Uśmiercania i natychmiastowego wsadzania do piekła
przez diablicę nie przeżyje żaden człowiek.
Hikame: Wątpisz w moje zdolności?!
Chinatsu: Twierdzicie, że nie jestem człowiekiem. Przykro mi, ale,
ale.... ( upada na podłogę )
Hikame: Co jest?! Hej! Ty! Wstawaj!
Kire: To na nic. Nawet nie próbuj...
Chinatsu: Oooo! Kotek i diabełek.
Słodko! Wybaczcie jej. Ona myśli, że jest zwykłym człowiekiem, ale tak naprawdę
to jesteśmy Boogiemanem. I to nie byle jakim. Jesteśmy córką najwyższego
władcy. Nieźle, nie?
Hikame: Podwójna osobowość, hmmm? A jakie posiadacie moce?
Chinatsu: Normalne moce Boogiemana. Moc perswazji, a także
przewidywanie przyszłości. Jednak ja zniknę, gdy ona posiądzie moc godną
następcy tronu. Ehhh, będzie mi tak smutno.....
Hikame: Ona jest następcą tronu?! Hahahaha! Ta dziewczyna?! Nie wieżę!
Chinatsu: Nieźle, prawda? Hahaha! A ona nawet nie wie! To takie
smutne, haha!
Kire: Jak macie na imię? Ja jestem Kire Akadame. Kotołak. Mam też
siostrę wilkołaka. Nie żebym jej nie lubił, ale czasem jak zacznie
%^@&*#$%^( to mam ochotę tak jej $&#*$(@%)!&^, że by się @*$^%)
przez 3 dni nie pozbierała.
Chinatsu: Wybaczcie, ale nie mogę wyjawić jej prawdziwego imienia. Jej
ludzkie imię to Chinatsu Hoskawa, ale widzę po twojej aurze, że ty też nie
jesteś byle jaka, prawda diabełku? Jesteś słodka! Najchętniej bym się na ciebie
rzuciła, hahaha!
Hikame: Jestem Chikame. Jestem
córką szatana, więc lepiej się pilnuj smarkulo! To nie jest moje pełne imię i
nigdy go nie poznasz. Jednym z powodów jest to, że składa się z około 60
wyrazów, więc się powstrzymam.
Chinatsu: Więc mamy tu bulwersującego się diabełka księżniczkę i zadziornego kotka z kompleksem siostry….
Kire: Nie mam żadnego kompleksu siostry!!!
Chinatsu: Taaaaak, pewnie. Prędzej uwierzyłabym, że jakaś dziewczyna
spadnie z nieba…..
…...: AAAA ratunku!Co ja tu do %#^&%$@# i dlaczego %^$^$# jestem
w tym $^%$&^$ wdzianku?!
Hikame: No wy patrzcie. Spadająca gwiazdka....
Chinatsu: Haha, urocza! Kotek, łap ją!
Kire: Nie rozkazuj mi! Ehhh, dobra, ale mogłaby spadać szybciej...
(łąpie ją)
Amai: Dzięki, hehe.
Hikame: Jakie hehe?! Co ty tu robisz?!
Amai: A nie wiem. Byłam sobie u kosmetyczki i nagle puff i jestem
tutaj.
Kire: Widzisz Chinatsu, wcale nie mam...
Chinatsu: Oj, kogo to obchodzi, hahaha!
Hikame: Kim jesteś?!
Amai: Jestem Amai Yakeni,wampir.
Chinatsu: Wampir? Rozumiem. Pięknie! Jak w Halloween! To jest Kotek -
Kire Akadame, a to diabełek Chikame. Ja jestem, a raczej ona jest Chinatsu
Hosokawa.
Amai: Ona?
Hikame: Rozdwojenie jaźni kochanie...
Kire: Może chodźmy się rozejrzeć
po tym miejscu? Dowiemy się czemu
nie jesteśmy na naszej planecie, bo to na pewno nie jest Sadema …
Hikame: Jaka Sadema?! Ja jestem z Osadamy!
Chinatsu: A ona z Ziemi.
Amai: Ja jestem z Kanadabary.
Tak wyglądają myśli : Zjadłabym kabanosa.
A tak gdy mówi druga osobowość Chinatsu : Zjadłabym kabanosa.
Chinatsu: Oh! Też to czujecie? Ktoś nas obserwuje od kilkunastu minut.
Kire: Jasne. Nie wiedziałam, czy wam to mówić. Czuję także krew, ale
to nie jest krew tej osoby... Kolejny niby człowiek.
Chinatsu: „Niby człowiek” co to znaczy? Brzmi fajnie!
Kire: W naszym świecie są tak nazywani ludzie z mocami, które mogły
zostać człowiekowi przekazane lub przypadkowo przez niego wchłonięte… U nas to
nazywa się to Humantius, ale bardziej znane jest właśnie niby człowiek,
rozumiesz?
Chinatsu: Tak, tak! Załapałam kotku! Haaa?! Chyba czas się pożegnać...
Szkoda, to do następnego!
Hikame: Że co?!
Chinatsu: Wybaczcie, ale ona po tak długim czasie może się nie obudzić
przez parę minut, a nawet godzin. Chyba troszkę za długo pobyłam na zewnątrz.
Zaopiekujcie się nią!
Osoba, która właśnie przysłuchiwała się tej rozmowie wiedziała, że
teraz jest okazja. Wyskoczyła z krzaków ze schowanym nożem w czarnej, jeszcze
trochę ubrudzonej krwią bluzie.
Arisa: No siema dziewczęta!
Kire: Yyy co?! To jest…. jak to możliwe?! Przecież to włóczka nya-nya!
Hikame: Ty jesteś naprawdę...!OK. Ja łapię Chinatsu!
Arisa: Więc już znam jej słabość , jest mądra ale ma coś z kota. Cześć,
jestem Arisa...
Hikame: Obserwowałaś nas zza krzaków?! Ty!
Arisa: Proszę nie rób mi krzywdy. Ja nawet nie wiem czemu tu jestem -
powiedziała ze łzami w oczach.
Kire: Dawno nie bawiłem się włóczką!
Hikame odłożyła Chinatsu na stworzoną przez coś podobnego do
czarno-bordowej chmury powierzchnię, po czym podeszła do Kire, wzięła od niego
włóczkę i spaliła ją na popiół.
Kire: Co?! Ta głupia.. Zabiję ją, gdzie ona jest?!
Arisa: Proszę nie rób tego, naprawdę przepraszam!
Kire: Nie, nie płacz…. Nie złoszczę się już ,widzisz? - pocieszał ją
Kire, ujawniając swoją słabość do płaczących dziewczyn.
Arisa: Jak zwykle aktorstwo na medal.
Chinatsu: Cześć?
Hikame: O! Kiedy wstałaś?!
Chinatsu: Jakieś 5 minut temu. Patrzyłam jak się o nią martwicie, ale
w ogóle to nic ci nie jest? Jesteś cała we krwi, lepiej to zmyjmy!
Arisa: Nie interesuje Cię skąd ta krew? Każdy normalny człowiek, by o
to zapytał.
Chinatsu: Patrząc na Ciebie, nawet nie oczekuję odpowiedzi.
Arisa: Mądrze...
Chinatsu: Jeśli będziesz chciała o tym porozmawiać, to Cię wysłuchamy.
Każdy ma coś do ukrycia przed innymi. PRAWDA?
Hikame i Kire : T – Tak, oczywiście!
Chinatsu: Arisa, zdejmij swoją bluzę.
Arisa: Wolałabym nie...
Chinatsu: Nie masz nic pod spodem? Nie jest ci zimno?
Arisa: Nie, naprawdę… Dowiedziałam się, że na tej planecie można
zmieniać swoje ubrania siłą umysłu, czy jakoś tak... - wyjaśniła i zmieniła
swoje ubranie na czarny mundurek z mieczem przypiętym do pasa.
Arisa: J-jak wyglądam?
Kire: Noooo... Nieźle!
Arisa: Serio?
Chinatsu: Tak! Z pazurem i kobieco!
Arisa: Kobieco? Dziękuję… - wydukała onieśmielona w stronę Kire ze
szczerym uśmiechem na twarzy.
Chinatsu: Może też spróbujmy zmienić ubrania? Nie wiem jak wy, ale ja
mam cały brudny mundurek.
Hikame: A ja całe spodnie mam w piasku… Były takie drogie, a o bluzce
nic nie powiem! Trzymajcie mnie!
Amai: Wiesz, ja jestem świeżo po kosmetyczce…
Kire: Ja też jestem cały brudny, a jako Kotołak denerwuję się tym
jeszcze bardziej!
Amai zmieniła swoje ubranie na beżowy mundurek uwieńczony kokardą we
włosach.
Hikame
zmieniła swoją bluzkę na czarny mundurek z czerwoną kokardą.
Kire zmienił pobrudzone ubranie na czarną koszulę i bluzę o tym samym
kolorze.
Chinatsu
wybrała mundurek w stonowanych odcieniach szarości z drobnym akcentem
turkusowego krawata.
Hikame: Drużyna mundurkowa widzę...
Chinatsu: Dobrze, jak już się przebraliśmy to może pójdźmy się…
Hikame! Co ty robisz?!
Hikame: Nie wiedziałam, że masz taki duży biust. Pod mundurkiem nie
było tego widać, ale teraz to zupełnie coś innego!
Chinatsu: Przestań!
Hikame: Zarumieniałaś się ,haha.!Widać że jesteś jeszcze dziewicą!
Chyba znalazłam kolejną twoja słabość gili gili gili !
Chinatsu: Przestań haha! Proszę! Mam straszne gilgotki haha!
Hikame: Mówisz?! Hahaha!
Kire : Skończcie już te zabawy! Ruszmy z tego Zadupia!
KONIEC ROŹDZIAŁU 1