Portal rozdział 2
Kire: Może ruszmy się z tego zadupia i pójdźmy się
rozejrzeć. Jak mówiła Arisa była tu biblioteka, prawda?
Arisa: Tak. Właśnie tam się dowiedziałam o tych zmianach
stroju.
Kire: Pamiętasz jak tu stamtąd doszłaś?
Arisa: Tak, mam dobrą pamięć! Chodźcie, zaprowadzę Was!
Kire: Właśnie o to mi chodziło. Bystra dziewczynka… (Klepie
Arise po głowie)
Hikame: Dobra, ruszajmy.
Yumi: Let ’s go!
Podróż trwała dość długo i dłużyłaby się jeszcze bardziej,
gdyby nie widok dachu biblioteki. Wyprawa minęła spokojnie, bez żadnych
niechcianych niespodzianek. Mimo to garstka niepewności przeszła przez Arise –
miejsce, w którym się teraz znajdowali, całkowicie zgadzało się z tym ze
wspomnień dziewczyny, niestety budynek wydawał się inny…
Kire: Już prawie jesteśmy, tak?
Arisa : Tak. Już widać dach tej biblioteki.
Yumi: W końcu! Już mi nogi odpadają!
Szli jeszcze parę minut zanim dotarli na miejsce.
Kire: Wiecie, co? Wy idźcie. Ja tu sobie poczekam, tylko się
pośpieszcie…
Chinatsu: Jak chcesz, postaramy się.
Dziewczyny weszły same do biblioteki. Pomieszczenie było tak
ogromne, że na widok tak obszernej powierzchni, dziewczyny zupełnie nie wiedziały,
od której części budynku zacząć. Po chwili Chinatsu rozdzieliła po jednym
piętrze dla każdego. Yumi wzięła parter, Arisa pierwsze piętro, Hikame przypadło
drugie, a Chinatsu zostało już tylko trzecie.Dziewczyna szperała po książkach,
lecz po długich przeszukiwaniach nie znalazła nic ciekawego, ani nic, co
szczególnie przykułoby jej uwagę. Już zamierzała wrócić do reszty, gdy nagle
zauważyła jasnowłose stworzenie, odpoczywające na podłodze.
Chinatsu: Ej, ty! Obudź się! (Szturcha ją)
Nagisa: Hę? Co się stało? Aaa… zasnęłam,tak? Ehhh… Lepiej pójdę
już do domu.
Chinatsu obdarzyła „śpiącą królewnę” zdziwionym spojrzeniem.
Miała ona długie blond włosy, które kaskadą opadały na jej ramiona i idealnie
pasujące do jej kosmyków karmelowe oczy. Wszystkie te cechy przepięknie
podkreślały mleczną karnację długowłosej. Chinatsu nie musiała pytać, by
wiedzieć, że ona i Nagisa są w tym samym wieku.
Chinatsu: Gdzie jest Twój dom? Co to za miejsce?
Nagisa : Słucham?! Jak
to nie wiesz, co to za miejsce?! (Spytała nagle jak oparzona)
Chinatsu : No po prostu wyszłam z domu i znalazłam się tutaj….
Więc?
Nagisa: Czekaj, czekaj… łączę wątki….
Nagisa podeszła do okna najbliżej jak mogła i wyjrzała na zewnątrz.
Po jej minie można było zrozumieć, iż też nie ma bladego pojęcie, gdzie się
obecnie znajduje. Od razu zrozumiała, że prawdopodobnie znalazła się w tych
samych okolicznościach, co Chinatsu.
Chinatsu : Zgaduję, że nie potrafisz odpowiedzieć na moje
pytanie?
Nagisa : Niestety nie….Czy jest tu ktoś jeszcze oprócz nas?
Chinatsu: Trzy dziewczyny i jeden chłopak.
Nagisa : O, wspaniale! Przynajmniej nie utknęłam tu sama!
Blondynka ciągle wyglądała przez okno, jak zahipnotyzowana, lecz
Chinatsu nie mogła dokładnie przyjrzeć się jej twarzy. Obie zwołały resztę
załogi, która przeszukiwała regały na pozostałych piętrach. Rozmawiały dość
długo, nie zważając na czas, który leciał jak szalony i całkowicie zapomniały o
Kire, który biedny czekał na nie sam na dworze.
Kire: Gdzie one są do
cholery?! – pomyślał -Idę to sprawdzić! Ej dziewczyny! – krzyknął,
rozglądając się po bibliotece.
Yumi: Tu jesteśmy, chodź!
Kire: Drugie piętro… - powiedział cicho do siebie, a gdy tam
wszedł, zaniemówił z wrażenia.
Kire: Co tu do kurwy nędzy robi ten paszczur?! A już
myślałem, że się jej pozbyłem!
Właśnie w tedy spokój
Kire znikną i zaczęło się istne piekło …
Hikame:, Do kogo to było, blądasku? Haaa….? - Powiedziała z
mordem w oczach.
Nagisa: Haaa?! Co tu robi mój przeklęty braciszek?!
Kire: Sam jestem tego ciekawy! Bachorze jeden!
Nagisa: Bachorze?! Jesteśmy w tym samym wieku idioto!
Chinatsu: Przestańcie się kłócić! Co wy dzieci?! Wszyscy
jedziemy na jednym wózku! - powiedziała stając między nimi.
Kire: Ehhh…. I pomyśleć, ze straciłem panowanie przez kogoś
takiego….
Nagisa: Wybacz, ale jak go widzę to mi oczy wypala.
Kire: Hahahaha!
Nagisa: No i czego mordę cieszysz?!
Kire: Przez Ciebie, kretynko! Nie ma nikogo z taką głupią
twarzą, jak twoja!
Nagisa: Jakbyś nie zauważył jesteśmy bliźniakami! Mamy
identyczne twarze BUCU!
Yumi: Ba dum, tsss…
Hikame: Hahaha, ale pocisk! Wy to jednak we wszystkim
jesteście identyczni!
Nagisa i Kire: Zamknij ryj!
Yumi: Nawet gadają tak samo!Hahahahahaha, umieram! -
krzyknęła tarzając się po podłodze.
Nagisa: Jak zwykle, przez ciebie tak zawsze wychodzi!
Kire: Haaa? Przepraszam księżniczko!
Nagisa: Zamknij Du…
Chinatsu: Mordy w kubeł! - krzyknęła przerywając Nagisie - Co
wy okres macie!? Jesteśmy tu by do jasnej cholery znaleźć wyjście z tej
pieprzonej sytuacji, a wam się na kłótnie rodzinne zebrało?! Jeszcze jedno
słowo, a wszystkim ryje ubije! JASNE?!
Hikame, Arisa, Kire, Nagisa, Yumi: H – hai… - powiedzieli
przerażeni.
Hikame: Zła Chi się pojawiła… - szepnęła do stojącej koło
niej Yumi jak najciszej mogła.
Chinatsu: Jak już załapaliście, to ja idę w kime.
Yumi: Idź….. NANI ?!
Hikame i Arisa: Kire łap ją!
Kire: Znowu ja?! -
marudził, łapiąc dziewczynę, która upadając zapadła w długi i głęboki sen.